czwartek, 24 stycznia 2013

Walka z nudą: Smaki świata

Wciąż mam ferie, a w ramach walki z nudą postanowiłam spróbować potraw z różnych stron świata. Na pierwszy ogień poszła kuchnia wietnamska, w restauracji Hoang-Hai w Krakowie. Knajpka zaprasza wielkim szyldem i kuszącymi zapachami. Wystrój nie powala na kolana, jednak tworzy charakterystyczną, orientalną atmosferę i nie wpływa negatywnie na odbiór dań. W środku siedziało sporo gości i wciąż dochodziły nowe grupki znajomych. Na przystawkę zamówiłam sajgonki z mięsem wieprzowym i krabem, moja przyjaciółka tylko z mięsem wieprzowym. Jedna porcja to 3 sajgonki plus sałatka, taka ilość zupełnie wystarcza, ponieważ są dość zapychające. Moim daniem głównym był kurczak w sosie słodko-kwaśnym, natomiast moja towarzyszka zamówiła kurczaka w cieście kokosowym, do tego standardowy i wliczony w cenę ryż z sałatką. Był to mój pierwszy kontakt z kuchnią wietnamską i jestem jak najbardziej zadowolona - smak niespotykany, spore porcje, miła obsługa i napój z liczi. Czegóż chcieć więcej? ;)



poniedziałek, 14 stycznia 2013

Walka z zimową chandrą: Zacznij od najbliższego otoczenia

Zimą wieczór zapada wcześniej, a brak światła może powodować spadek dobrego samopoczucia i popularną chandrę. Długie wieczory mogą być jednak pretekstem do eksperymentów ze światłem. Każdego roku po Świętach zostajemy z pustym portfelem, pięcioma dodatkowymi kilogramami, wspomnieniem niezapomnianych chwil i co - teraz - najważniejsze, z całymi pudłami ozdób świątecznych. W tym roku powiesiłam w oknie świecące śnieżynki, a małą choinkę w pokoju ozdobiłam kremowymi lampkami. Po Świętach wymęczona już choinka wyleciała na balkon, a ja zostałam w ciemnym pokoju, z dwoma łańcuchami lampek choinkowych. Pomyślałam, że fajnie byłoby jeszcze choć przez chwilę nacieszyć się ciepłą atmosferą, owinęłam więc łańcuchy wokół łóżka. Podłączyłam lampki do kontaktu i... od razu się zakochałam. Do tej pory nie myślałam o łańcuchach jak o normalnym oświetleniu, jednak takie rozwiązanie ma same plusy. Lampki takie nie nagrzewają się szybko, dają przyjemne, ciepłe i dość delikatne światło, a co najważniejsze rozjaśniają pokój podczas przedłużających się wieczorów.Dla mnie światło jest za mocne, więc przed pójściem spać gaszę lampki, jednak zamierzam je zostawić na cały rok. Dobierz sobie kolor pasujący do pokoju, owiń łańcuch wokół wezgłowia łóżka lub na karniszu, upewnij się, że kabel spokojnie dosięgnie kontaktu, włącz i naciesz się swoim dziełem. Satysfakcja gwarantowana ;) 

Fragment lampek widać na górze bloga, na obrazku z tytułem. I pamiętajcie, żeby najpierw upewnić się, że wszystkie kabelki podłączone są bezpiecznie.

No to zaczynamy

Nowy rok, nowy blog. Pisanie to dla mnie najlepsza forma obłaskawiania myśli, a możliwość dzielenia się swoją "paplaniną" z wami dostarcza mi nieskrywanej przyjemności ^.^ Co prawda jako autorka stawiam pierwsze, koślawe kroki, więc każda sugestia mile widziana. Blog jest w trakcie bolesnego procesu powstawania, liczę na wasz w nim współudział, chętnie odpowiem na każde pytanie. Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć inspirujący zakątek Internetu, w którym znajdzie się miejsce dla każdego znudzonego, zmęczonego rutyną Gracza ;)